Wyborczy wynik Koalicji Obywatelskiej mnie nie dziwi. Kampania wyborcza, to kampania reklamowa. Jak każdą, tak i tą: można poprowadzić dobrze, lub źle. KO swoją zrobiło rozpaczliwie źle, popełniając błąd za błędem.
Już sam fakt, że Platforma Obywatelska nie wyciąga wniosków z kolejnych już, spektakularnie przegranych wyborów, i nadal gra na dokładnie te same komunikaty – jest zastanawiający. Tym razem, zrobiła to jeszcze gorzej, niż zwykle, a liczby strategicznych błędów, które popełniła w tej kampanii wyborczej jest niezliczona, żeby wymienić tylko te najbardziej widocznie:
– o wiele za późno uruchomiono Kidawę-Błońską (co samo w sobie było dobrym ruchem),
– za długo twarzą KO był absolutnie nijaki, powszechnie nielubiany Schetyna,
– za bardzo dało się zepchnąć do defensywy, odbijając tylko piłeczki, przerzucane im przez PiS (jak rywal cały czas atakuje, a ty tylko się bronisz, to w końcu coś ci do bramki wpadnie; każdy trener to wie),
– za mało mówiło o swoim programie (większość osób go po prostu nie zna),
– za mało konkretny był ten program, czy może raczej – zbyt późno pojawiły się konkrety,
– KO dała sobie przypiąć zabójczą łatkę „zlikwidują 500+”,
– miała słabe hasło reklamowe (tak na szybko, w 2 sekundy – czy ktoś go z pamięci jest w stanie powtórzyć?),
– za późno wystartowało z kampanią wyborczą,
– znów nie doceniło rywala,
– KO nie rozbrajało narracji, która obrażała – jak widać po wynikach – połowę Polski (nieważne, czy mniej wykształconą; nadal – połowę: głos, to głos),
– za dużo czasu straciło na wewnętrzne przepychanki.
Oczywiście; PiS miał realne przewagi, np. w postaci propagandowej TVP i rozdawnictwa, ale gdyby KO zrobiło kampanię tak, jak trzeba, to mogła sięgnąć okolic nie 25%, ale 35%. Na tym tle, bardzo rozsądnymi okazały się decyzje PSL i SLD, o nie wchodzenie w skład KO. Wyniki i jednych i drugich są zgodne z oczekiwaniami, co najlepiej pokazuje, która partia najbardziej zmarnowała swoje wyborcze szanse.
Fot.: Interia.pl
Zostaw komentarz
You must be logged in to post a comment.