1… 2… 3… Skaczemy! Ale nie na bungee czy z samolotu. Niektórym daje to za mało adrenaliny. Oni bawią się w szaleńców ze spadochronami, którzy skaczą z przęseł, budynków, anten. W większości przypadków kończy się to na niesamowitej adrenalinie. Ale są też negatywne statystyki tego sportu: zginęło już ponad stu skoczków uprawiających BASE jumping.
Zasady są zabójczo proste. Zawierają się w samej nazwie sportu: „BASE” to skrótowiec od słów „building” (‘budynek’), „antenna” (‘antena’), „span” (‘przęsło’) i „earth” (‘ziemia’). Generalnie jest to odmiana skoków spadochronowych, z tym że ryzyko upadku podnosi krótki czas lotu – skakać można nawet z 40 metrów. Wprawdzie jest to niezwykle widowiskowe, ale krótki czas reakcji w połączeniu z brakiem zapasowego spadochronu sprawia, że w przypadku tego sportu określenie „ekstremalny” nabiera głębszego znaczenia.
Adrenalina, endorfina, podróże
Niektórym trudno zrozumieć motywy, jakimi kierują się fani BASE. A te są całkiem proste – to jest naprawdę ostry odjazd. Od ręki wyjaśnił nam to Aleksander Domalewski, zawodnik Diverse Extreme Team, czołowy polski skoczek, który wykonał już ponad 800 tradycyjnych skoków spadochronowych i ponad 400 skoków BASE: – Jest wiele powodów, które skłaniają ludzi do robienia takich rzeczy. Zapewne każdego przyciąga co innego i czasami trudno jest to nazwać. Mnie kręcą podróże, niesamowite znajomości, które podczas nich zawieram, i oczywiście adrenalina oraz nieziemska endorfina, jaka wydziela się po skoku. Długo można o tym mówić…
Od strony formalnej: skoki BASE zwykle są legalne. Zawodnicy mają też swoje kultowe miejsca do skakania, na przykład norweskie klify czy marzenie skoczków – wodospad Salto del Angel w Wenezueli, gdzie można rzucić się w 1000-metrową przepaść (tam opóźnienie do momentu otwarcia spadochronu może trwać minutę). Legalność legalnością, trudno jednak bez jakichkolwiek wątpliwości polecić uprawianie tego sportu. Na pewno niezbędne jest tutaj odpowiednie wyposażenie i doświadczenie. Ale i to nie jest żadną gwarancją.
27 marca 2009 roku Domalewski zostawił na swojej stronie pożegnalny wpis dla Shane’a McConkeya – legendy BASE, który zginął dzień wcześniej podczas skoku we włoskich dolomitach. Mimo to Aleksander broni tej dyscypliny: – Oczywiście, jest to sport ekstremalny. I to taki, w którym nie ma miejsca na błędy. Ryzyko jest duże, ale sam podejmujesz decyzję, czy będziesz skakał, czy nie, i możesz ocenić, jakie niebezpieczeństwo z tym się wiąże. W zasadzie to w spadochroniarstwie ginie więcej ludzi niż w BASE jumpingu…
Dobry sprzęt albo koniec pieśni
W tym roku podczas długiego majowego weekendu odbyły się Diverse Crane Boogie, pierwsze w Polsce oficjalne zawody w BASE jumpingu. Aż 35 zawodników z 11 krajów skakało ze 146-metrowego dźwigu z pięknym widokiem na postoczniowe tereny Gdańska. Rywalizację wygrał Csaba Szoreneyi z Węgier, który najlepiej wykonał serię punktowanych zadań. Głównym celem było jak najdokładniej trafić w strefę lądowania – za każdy centymetr odległości od zaznaczonego na ziemi czarnego punktu dostawało się punkty karne. Ale to nie koniec – później trzeba było jeszcze jak najszybciej poskładać spadochron, pokonać tor przeszkód, wsiąść do auta i dojechać nim do mety. Całość była symulacją skoku i ucieczki, tak jak robi się to w przypadku nielegalnych skoków: czasem sportowcy skaczą bez pozwolenia, na przykład z dachów niektórych drapaczy chmur.
Sprzęt do skoków BASE nie jest wyłącznie kopią tradycyjnego sprzętu spadochronowego. Sam spadochron BASE ma zwykle siedmiokomorową czaszę tunelową, która jest wzmocniona (w porównaniu od czasz używanych w klasycznym spadochroniarstwie), aby wytrzymywała bardzo gwałtowne otwarcia podczas skoków. Spadochrony BASE charakteryzują się szybkim otwarciem na kierunku i mają kieszeń naszytą na krawędzi spływu, w której przy złożonym spadochronie znajdują się linki nośne.
Można się dziwić, że skoczkowie są ubrani jak do jazdy na rolkach. Fakt, jeśli spadochron się nie otworzy, to przy 180 km/h niewiele to pomoże. Ale już w przypadku nie do końca kontrolowanego skoku z otwartą czaszą kask może uratować od utraty świadomości przy uderzeniu w przeszkodę czy rozbicia głowy podczas ostrego lądowania. Tak samo w przypadku ochraniaczy kolan: przy odrobinie szczęścia mogą one uratować od kalectwa.
Żeby jednak nie patrzeć na BASE wyłącznie przez grobowy pryzmat – nie ma wątpliwości, że widoki i emocje towarzyszące skokom muszą być niesamowite. Choć niewątpliwie bezpieczniej jest oglądać je z z ziemi, z pozycji widza.
Tekst: Tomasz Banasik
Publikacja: Euro<26 Magazine nr 1/2009
Wydawnictwo: Concept Publishing Polska
—
Zostaw komentarz
You must be logged in to post a comment.